niedziela, 8 marca 2015

Coldest snow, deepest blue

Rika Shokora


29 lat | cywil | nie możesz nie kłamać. Każdy kłamie | realistka | lisica

Sprytna, piękna, inteligentna. Niestety, nie wybrała drogi shinobi. Woli wieść spokojne życie zwykłego cywila, niezamieszanego w żadne niebezpieczeństwa. Tchórzliwa? Może, ale porozmawiajmy o odwadze i zobaczmy, kto dłużej przeżyje. Pracuje jako jako kosmetyczka w jednym z salonów piękna, więc nic dziwnego, że sama wygląda niesamowicie. Zawsze zadbana, umalowana, pięknie ubrana, ślicznie pachnąca. Jednak na razie jest singielką, bo – jak mówi – nie spotkała jeszcze tego odpowiedniego.


_____________________
Witam się z moją Riką. :3 Liczę na owocne wątusie, c' nie? :D

11 komentarzy:

  1. [ Omona, Ren by ją przeleciał. Halo, halo gdzie mój Ren? Albo Junior xDD Nie no z Juniorem to żartuję! Toć to cnotka niewydymka! Ale... nie ma na razie Rena, nie będzie odrzutowców kochanie xDD No nic ja cię witam i weź tak nie znikaj, oki oki? No i myślę nad wątkiem! ]

    Aomine. Chaerin i zdechły Fakuda

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Ojaaaaa, podoba mi się! ]

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście nie wszyscy się odwrócili od Raikes. Ludzie z branży i jej najbliżsi współpracownicy byli z nią na promocji płyty w innych krajach: Nicki, Denahi i jej stylistka Saori. Na nieszczęście Saori postanowiła sobie zrobić wakacje i poopalać się na plaży, a Raikes została bez fachowca. Pewnego dnia stwierdziła, że "raz kozie śmierć" i udała się do przypadkowego salonu piękna. Usiadła do wolnej dziewczyny i westchnęła ciężko.
    -Najpierw paznokcie, a później makijaż na wieczór - rzuciła zmęczona - proszę. Aha i może jeszcze przed tym poprosiłabym o jakiegoś fryzjera - dodała, rozglądając się za kimś kto ogarnie jej kudły.

    OdpowiedzUsuń
  4. [ Oooo jaaaa jakie cudne zdjęcie :D ona wgl wydaje się taka niewinna, inna - pozytywnie :D No, może jakiś watek z naszym konoszanskim tatusiem? ;D]

    Kakashi

    OdpowiedzUsuń
  5. Spojrzała na brunetkę. Ahh, te nieznajome i te salonowe są zawsze takie poprawne i takie sztucznie uprzejme.
    -Hm... nie wiem... - mruknęła - na pewno chcę skrócić. Może jakaś grzywka... - długie włosy nie dość, że nie są za bardzo wygodne do dziecka, to jeszcze zmiana wymagała tego by nieco się odróżniać od swojego sobowtóra. No i zmiany są zawsze dobre, zwłaszcza fryzur.
    -Czym się specjalizujesz? - zapytała, przenosząc wzrok na dziewczynę. Była śliczna, zadbana... aż przyjemnie się przy niej przybywało i po prostu na nią patrzyło.

    OdpowiedzUsuń
  6. [Oh God, myślenie o tej godzinie... No dobra, dobra. Może zrobimy tak, ze Kakadhi pójdzie na spacer z Atashim. Być może jego syn pomyśli, ze to jego matka bo od tylu byla podobna. Sylwetka, chód, kolor włosów i wgl. I by do niej uciekl, histeria itd. Nic innego nie wymyślę aktualnie xd ]

    Kakashi

    OdpowiedzUsuń
  7. [ Yoo ^^ Wątek ?]

    Melanie

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, każdy sie zastanawiał w wiosce, jak słynny Kakashi radził sobie w roli ojca. Pozornie wydawać sie mogło, że nie najgorzej. A tak naprawdę, czuł sie beznadziejnym rodzicem. Nie wiedział co z czym, raz siebnawet zastanawiał czy Atashi nosi jeszcze pieluchy - no hello? Pięć lat, no kurde. No ale, synek był mimo wszystko zapatrzony w ojca, nawę jeśli on nie czul sie godzien nim być. Od czasu ich poznania, bardzo rzadko rozmawiali o matce. Omijali ten temat, ale było widać, jak mu jej brakuje. Nieraz słyszał nocne szlochanie małego, ale nie miał odwagi do niego zajrzeć, pocieszyć.
    Pewnego dnia wybrali sie na spacer po konoszańskich uliczkach pelnych ludzi. Atashi ciągle cos opowiadał i zachwycalł sie różnymi ulicznymi artystami. Az do jednego momentu.
    - Mama! To mama! Tato patrz, to mamusia! - krzyknął w jednej chwili syn i pobiegł do przodu. Kakashi zgłupiał, spojrzał przed siebie i dojrzał kobietę, pozornie podobna do Saary.
    - Atashi, poczekaj! To nie Saara! - zawołał za nim, ale nie słuchał. Chwycił kobietę za rączkę i spojrzał na jej twarz.
    - Nie jesteś moją mamusią... - jęknął zawiedziony, a po sekundzie zjawił sie sam ojciec, który wziął go na ręce.
    - Wybacz proszę za to zamieszanie, ale Atashi... Pomylił cie z kimś. Bardzo mi przykro. - powiedział, a słuchając jednocześnie cichego pochlipywania synka przy jego uchu.

    Kakashi

    OdpowiedzUsuń
  9. Kakashi przyjrzał sie uważnie kobiecie, ie dziwił sie jej zmieszaniem. On sam był lekko skrępowany, ta sytuacja była dla niego trudniejsza niż walka z starymi Akatsuki. Westchnął ciężko i mocniej przycisnął chłopca do siebie.Bardziej się trząsł, przyglądał sie kobiecie, co wytarła mu twarz chusteczką.
    - Dziękuje - powiedział cicho, ciagnac nosem. Po chwili jednak zaczął sie wiercić, chciał na dół. - Chce do mamy - zażądał, na co Hatake tylko bardziej sie zakłopotał.
    - Atashi, wiesz, ze mama... No wiesz... Patrzy na ciebie z góry... - Miał wrażenie, ze z jego ust brzmiało to...idiotycznie. Chyba tak było. Następnie zwrócił sie do kobiety - Jeszcze raz bardzo przepraszam... - Chciał wypowiedzieć jej imię, ale w sumie to go nie znał, wiec wyciągnął w jej stronę dłoń - Hatake Kakashi- przedstawił sie grzecznie, mając wrażenie, ze jego syna tez coraz bardziej nosi.

    Kakashi

    OdpowiedzUsuń
  10. Raikes pracowała z najlepszymi i nie zamierzała tego zmieniać. Była ciekawa jak dziewczyna da sobie z nią radę, a jak Raikes się spodoba... to kto wie, może Rika będzie miała szanse na zarabiane dziesięć razy więcej niż tutaj jako osobista makijażystka mulatki. Shibakuchi lubiła gonić do siebie dobrych ludzi, lubiła ich wynagradzać za to w czym są na prawdę dobrzy. Ale musieli zasłużyć. Mulatka nie zamierzała się teraz patyczkować i tłumaczyć. Chciała jej powiedzieć dokładnie czego chce i chciała wyjść z tym na głowie.
    -Prostą, ale rzadką. I tył pocieniowany.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dostrzegł ją, gdy siedziała samotnie przy stoliku z lekkim uśmiechem, drinkiem, burzą ciemnogranatowych włosach oraz papierosem. Co zamówiła? "Uśmiech Barmana"? No, to już jest jakiś wstęp do w miarę inteligentnej rozmowy, choć - jak sądził - nie można powiedzieć nic
    efektownego o czymś, co przypomina rzygowiny kota z palemką.
    Pokręcił głową. Jako palacz miał ochotę właśnie teraz zrujnować sobie
    całą pracę lokalnych medyków i dorobek całej wojny, odpalając camela.
    Problem w tym, że dziewczyna może zaliczać się do histeryczek z niską tolerancją na alkohol, dymka i narkotyki, choć sama pali. Typ hipokryzji, ot co. Usiadł przy niej, przez chwilę zbierając myśli. Musi zacząć, zrobić,
    co konieczne w tej sytuacji. Co mi szkodzi? - przypływ śmiałości sprawił, że Issei Kurogawa, wilk ANBU, zaczął łowy na niewinną cywilkę XYZ.
    - Yo. - mruknął spokojnym, nieco ochrypłym głosem. Ile kosztuje drink "Uśmiech granatu?". Wiem, że jest drogi, ale uznałem, że poinformujesz mnie dokładnie o jego cenie. W końcu masz wtyki.
    Posłał dziewczynie łobuzerskie spojrzenie, rozpierając się wygodnie na krześle. Wydobył z kieszeni charakterystyczną paczkę cameli lightów.
    OK, pierwszy as leży na stole, ale ciekawe, które z nich zgarnie resztę lew.

    OdpowiedzUsuń