| 24 lata | Aktualnie Konoha | Ninja | Żmija z Konohy | Pani z ANBU | Tancerka szukająca pracy
Wstaje rano i pije szybką kawę, idzie do małego biura by zabrać masę ulotek które rozdaje gdzieś w wiosce. Po skończonej pracy poszukuje stałego zatrudnienia, szuka od lokalu do lokalu by tylko mieć dodatkowe fundusze. Wraca do swojego małego mieszkania, bierze szybki prysznic, zakłada czerwoną sukienkę, maluje usta i wkłada wysokie szpilki. Wychodzi z domu kierując się do baru gdzie spotyka mężczyznę, upija go i okrada.
Wraca z niedużym łupem i kładzie się spać.
Wstaje rano i pije szybką kawę, idzie do małego biura by zabrać masę ulotek które rozdaje gdzieś w wiosce. Po skończonej pracy poszukuje stałego zatrudnienia, szuka od lokalu do lokalu by tylko mieć dodatkowe fundusze. Wraca do swojego małego mieszkania, bierze szybki prysznic, zakłada czerwoną sukienkę, maluje usta i wkłada wysokie szpilki. Wychodzi z domu kierując się do baru gdzie spotyka mężczyznę, upija go i okrada.
Wraca z niedużym łupem i kładzie się spać.
[Hej, hej! Świetne zdjęcie! Powodzenia na blogu! c: Ja co prawda mam urlopik, bo leżę w łóżku zgięta chorobą, ale przynajmniej mogę zaproponować jakiś wątek.]
OdpowiedzUsuńKayeko
(Kurogawa mógłby być oddelegowany do śledzenia Mai :D I tak by się złożyło, że spotkaliby się w klubie, Mai spróbuje go upić i okraść, ale Issei byłby na to zbyt cwany :3 Albo coś innego wymyślimy.)
OdpowiedzUsuń[ Nooo mi tez sie podoba zdjęcieee :3 ]
OdpowiedzUsuńBył na niesłychanym kacu. Ba, kurwa, kamieniołomy mu się pojawiły w głowie i łupały jego biedny mózg ile możliwości. Przymknął oczy, rozkoszując się chłodem pościeli...Wczorajsza noc. Spotkali się w "Króliczku" - wiadomo, ładne wnętrza, seksowne kobiety w seksownych strojach roznoszące napoje, hazard, alkohol i narkotyki. Obecność gliny mogłaby być podejrzana, ale akurat tutaj nikt na to nie zważał. Upili się oboje, on zaciągnął ją do łóżka. Kolejny już raz korzystał z usług panienki na jedną noc . A najgorsze było to, że polecono mu ją śledzić, nie ulegać urokom kobiety!
OdpowiedzUsuń"Kobieta to zło", jak rzekł pan Sasuke na kartach, i w tym przypadku miał rację. Klnąc bezgłośnie, uchylił lekko powieki. Nagle ujrzał coś, co nim wstrząsnęło, sprawiło, że oprzytomniał trochę. Piękna tancerka podeszła do stolika. Miał tam coś? Pieniądze, kunai, chyba jakieś dokumenty...Powoli, jak kot, wstał z łóżka. Zanim kobieta zdążyła się obejrzeć, rzucił się na nią jak tygrys.
- No ładnie... - uśmiechnął się, powalając dziewczynę na łóżko. - Próbujesz mnie okraść? Chyba Ci to nie wyszło, Mai. Następnym razem ostrożniej dobieraj jeleni.
[Taaaa, ale mam sentyment do niego xd Ale w planach jeszcze jednego pana chyba mam :DA skoro masz już pomysł, to z chęcią posłucham:DNawet zacznę, pytanie co tam masz:D]
OdpowiedzUsuńDoku
- Właśnie widzę. - syknął niczym wąż. Uniósł lekko brwi, przekrzywił głowę, wpatrując się uważnie w Mai.
OdpowiedzUsuńByła piękna, a piękno należy szanować. Poza tym otrzymał wyraźne rozkazy. Nie zabijać, obserwować, zbierać wiadomości na temat Mai Yunokawy.
A potem dostarczyć ją - żywą lub martwą, to już dowództwu było obojętne- do siedziby ANBU. Musiał go wykonać, ale nie był zbrodniarzem mordującym za udaną noc. Skupił się. Klasnął w ręce. Nie mógł lekceważyć Mai, informowano go, że była silna, lecz jednak istniało ryzyko...
Silne liny stworzone z wody przytwierdziły dziewczynę do łóżka. To, czy - i jak - się wyrwie, nie zależało już od niego. Było wykonalne, ale dla osoby z pewnymi zdolnościami.
- W każdym razie klucz ten nie ma już znaczenia. - stwierdził krótko, chłodnym, spokojnym tonem. - Próbowałaś mnie okraść, Mai, nie zaprzeczaj.
Powinienem Cię teraz zabić, tak jak należy. Ale najpierw zabiorę to, co moje.
Sięgnął po alkohol. Wypił łyk. Po chwili rozebrał przywiązaną Mai, tak że znów była, jak ją bogowie stworzyli. Nie patrząc na nią, uderzył ją w tyłek.
Ichi. Ni. San. Yon. Go. Roku. Shichi. Hachi. Kyuu!
Wreszcie odsunął się od niej, a następnie schował swoje rzeczy do torby i przerwał technikę.
-Teraz masz już za swoje, Yunokawa Mai. Darowałem Ci życie. Nie zmarnuj go.
Po chwili doprowadził się do porządku. Potrzebował na to nieco czasu, lecz wystarczyło. Przekręcił klucz w drzwiach i wyszedł. Na zewnątrz wciąż wrzał codzienny, konohański gwar.
[ Wąteczek pewwnie. Tylko... nie mam pomysłu ;__; ]
OdpowiedzUsuńAomine.
[ Oooooo :3 No okey! :D No to ten, kto zaczyna? ]
OdpowiedzUsuńAomine.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo był jeden z tych wolnych wieczorów, gdzie nie posiadał się z zadowolenia, gdy postawiono przed nim butelkę piwa. Po ciężkim treningu, oraz zadaniu które polecił mu Hokage, w końcu mógł odpocząć w nielicznym, choć oddanym gronie przyjaciół. Wybrali się do pobliskiego baru, gdzie w dostatku alkoholu cieszyli się ucieczką od rzeczywistości, która chyba coraz bardziej mu przeszkadzała. Brakowało mu tak ukochanej adrenaliny, zapotrzebowania na niebezpieczeństwo i krew. Co zrobić, wioska go ograniczała, zmieniała. I czasami sam pluł sobie w brodę że dał się tak uwiązać. To właśnie wtedy spostrzegł podchodzącą w ich kierunku dziewczynę. Jej twarz wydawała się być znajoma, jednak jeszcze nie był pewien skąd ją pamiętał. Jeszcze nie był pewien.
OdpowiedzUsuńDoki
[Oooo, tu mam taki pomysł, by Mei próbowała by okraść Lee i udałoby się wychodzi z baru i bum, ten wkurzony łapie ją na gorącym uczynku :D]
OdpowiedzUsuńLee
Wszyscy pogwizdywali, laska przed nimi była nie brzydka, za to jej taniec sprawnie umiał im wieczór. DO momentu jednak gdy przy jednym skłonie, akurat gdy upijał sporego łyka piwa, dokłaniej jej się nie przyjżał. Jedna brew uniosła się ku górze, w nieco rozbawionym geście, Patrzył na jej twarz i chyba musiała poczuć natarczywe spojrzenie, bo i ona na niego spojrzała. Pokiwał głową, jakby w geście przywitania, lustrując jej sylwetkę, szybko wracając wzrokiem do twarzy, jakby rozbawiony jej wyglądem. Tego się nie spodziewał. Jej się takiej nie spodziewał. A jednak widok mu się spodobał, dlatego nie zamierzał jej szybko odpuścić gdy skończy, w końcu warto powspominać stare dobre czasy .
OdpowiedzUsuńLee
Doki, znaczy się xd
Usuń